Podbrzezie - jesień w lesie
Dróżka asfaltowa poprowadziła nas na krótki spacerek w ciszy i w spokoju, pomijając mijające nas samochody - o dziwo pomomo obowiązującego na niej zakazowi wjazdu pojazdów samochodowych poza pojazdami służb leśnych. No cóż ludzie tak mają i już widocznie jest to jakiś skrót :(. Minęło nas także kilku rowerzystów pojedynczo ale i też całymi rodzinami. Ogólnie jednak spokój.
Wszystko było jednak OK poza jakimiś dziwolągami których lenistwo w lataniu nie powodowało iż dosyć często parkowały na nas. Wyglądały niezbyt przyjemnie ale które owady z bliska są przyjemne w widoku :). Ze zwierząt nie widzieliśmy niczego za to z owadów kilkoro udało się dostrzec pod nogami i wśród krzaków.
Spotkaliśmy także grzybiarzy i o dziwo zbierali coś pomiędzy drzewami. Nam udało także znaleźć kilka grzybków ale czy jadalnych? pewnie nie :) no może poza tym jednym:
Ogólnie las tego dnia był zajebisty dla oczu, uszu i zmęczonego mózga codzienną pracą i innymi zajęciami :). Nie ma to jak odpocząć psychicznie na łonie natury - szkoda tylko że atakowały nas swego rodzaju paskudy (ale to na fragmencie drogi) i nie spotkaliśmy żadnych zwierzątek no może poza tymi w blachosmrodach na leśnej dróżce. Ogólne las wyglądał tak:
0 komentarze:
Prześlij komentarz