Sobota gdzieś koło południa. W szczecińskiej zajezdni tramwajowej Pogodno przy Wojska Polskiego 200 trwa prezentacja najnowszego nabytku Tramwai Szczecińskich jakim jest tytułowy prawie 32 metrowy Swing bydgoskiej PESAy.
Z otrzymanej ulotki na miejscu dowiedziałem się skąd taka nazwa tego tramwaju - Swing [wcześniej mnie to nie interesowało]. Jak czytamy - nazwa ta pochodzi od:
charakterystycznego bujania się pojazdów na torowiskach i nawiązuje do komfortu jazdy nowoczesnym tramwajem - jest ona lekka i przyjemna.
Jako że pogoda dopisała wybraliśmy się razem z królową na mały 3 kilometrowy [w jedną stronę] spacerek. A co. Jako mieszkaniec Szczecina też chciałem jak wielu [co okazało się na miejscu] zobaczyć to nowe cacko. Tramwaj jak tramwaj. Pomalowany w barwy floating garden 2050, długi i wielki. Według danych producenta może przewieźć 211 pasażerów - 61 na siedząco i 150 stojąc. Ma tylko 31,8 metra i szeroki jest na 2,4 metra. Pędzić po naszych torowiskach może z prędkością 70 km/h [tylko gdzie? :)].
Muszę przyznać długie bydle. Ale wygląda fajnie. Jak będzie jeździł? Może dane mi kiedyś będzie się tym cackiem przejechać, jednak na razie z racji korzystania z samochodu prędko się to nie stanie. Ciekawym jest to że mieszkańców przyciągnął do siebie już pierwszego dnia. Postawiono go w hali wraz z żółtymi tatrami zakupionymi z Berlina i pomalowanymi w tych samych barwach co On [Swing] Konstelowskich eNkach [foto 1].
Jaki jest w środku? Taki sobie. Niczym nie przyciąga i niczym nie odpycha. Momentami jednak przemierzając te prawie 32 metry cudu odczułem że jest w nim ... mało miejsca. Szczególnie w okolicach siedzeń tam gdzie jest ich z jednej strony 2 rzędy, a z drugiej jeden rząd. Ale jest to tylko i wyłącznie moje odczucie. Ogólnie bimbaja oceniam z dużym plusem. Jednak najlepszy jest w nim jego ... dzwonek - normalnie taki amsterdamski. Dosłownie identyczny :). Jeszcze tylko dzielnica czerwonych latarni i coffieshopy i byśmy tu mieli taki mały własny Amsterdam. Ale to tylko marzenia.
Wsiadanie, wysiadanie? Spoko luz bez peronu jest naprawdę komfortowo a kiedy przyjedzie się na lekko podwyższony peron przystanku tramwajowego w mieście powinno być już całkiem spoko luz.
I tym miłym akcentem kończę tę krótka notatkę dotyczącą sobotniej wizyty na dniach otwartych szczecińskiej tramwajowej "Zajezdni Pogodno". To nie koniec wizyty w tym miejscu - ale o tym wkrótce :).
Zajezdni Pogodno C.D. :
http://demolekowo.blogspot.com/2010/11/historyczne-konstele-n.html
0 komentarze:
Prześlij komentarz