Miało być fajnie - wychodząc z domu zero wiatru, ciepło i przyjemnie. Jednak już w Policach okazało się że nieźle dmuchać zaczęło. Na miejscu - na plaży wiało już całkiem nieźle, a to tylko różnica 45 minut i 34 kilometrów od chwili i miejsca wyjazdu.
Na plaży nie dało się długo wytrzymać zresztą byliśmy tam jedynymi osobami. Dookoła jak okiem sięgnął tylko ja i Ona. No może z lekka przesadziłem było jeszcze sporo ludzi [chyba] na ...
ludzi na statku szkolno-badawczym m/v Nawigator XXI należącym do Akademii Morskiej w Szczecinie, który odbywał zapewne jakiś mały rejs szkoleniowy. Jak by ktoś miał ochotę zajrzeć na stronę poświęconej temu statku/stakowi to proszę oto link do niej: Statek szkolno-badawczy m/v Nawigator XXI.
Jako że naprawdę pizgało na plaży szybko się zmyliśmy do "centrum" Trzebieży. Centrum to tak gdzieś w okolicach hotelu Portowa. Muszę przyznać że nigdy nie zawitałem w jego progi więc nie będę tu go ani chwalił ani ganił. Jeśli ktoś tam był to może walnąć dla innych jakiś mały komentarz na jego temat. Swego czasu byłem w Delfinie [przy promenadzie na plaży] i muszę przyznać że żarcie mieli OK. Dobra - powyższego starczy wracamy do Trzebieży.
Jest coś fajnego w niej a raczej w jednej jej uliczce. Jest to ulica Rybacka. Jest naprawdę zajebista ma w sobie pewne piękno którego nie mogę opisać. Ma urok małej spokojnej uliczki i co ciekawe wszędzie takie uliczki z taką zabudową wyglądają podobnie. Nie ważne czy to Polska, Niemcy czy Holndia i inne takie miejsca. Kiedy są tak puste łażąc po nich wypoczywam. Nie żebym nie lubił ludzi ale w takim miejscu psuli by Oni całokształt takich miejsc. Wiem dla innych swoją osobą także bym to robił :).
Jest to naprawdę fantastyczny widok [jak dla mnie] mogę się takim miejscom przyglądać godzinami. Mogę też bez celu łazić takimi uliczkami non stop. Widok jest wspaniały. Psują trochę go te żółte skrzynki gazowe no ale to już wymóg naszych czasów.
Na końcu tej uliczki [Rybacka] stoi sobie kościół. Jaka jest jego bardzo krótka historia? Ano taka:
Kościół pod wezwaniem Podwyższenia Świętego Krzyża w Trzebieży z 1359 roku, wzniesiony z dużych głazów polnych na zaprawie cementowej znajduje się w rejestrze zabytków, podobnie jak budynek przy ul. Rybackiej 5. Do roku 1552 prawo patronatu nad kościołem i osadą należało do księcia, a jurysdykcyjnie do archidiakonatu szczecińskiego. Następnie kościół stał się parafią dla Drogoradza, Niekłończycy i Kopicy, a po 1587 zborem ewangelickim. Po roku 1745 wybudowano nowy kościół na planie prostokąta, z długimi oknami, wieżą, dwoma dzwonami, barokową kopułą i chórem.
Powyższe pochodzi ze strony: trzebież.pl bardziej rozbudowana historia kościoła jak i miasta dostępna jest na innej stronie: www.trzebiez.pl.
Jak już na wstępie wspomniałem zimno było tej październikowej niedzieli, było tak zimno że mimo wielkiej chęci spędzenia tego dnia w tym miejscu musieliśmy zmienić swoje plany. Jeszcze próba odwiedzenia "przejścia granicznego", rzut oka na sprzęt SARu oraz przystani i ... chodu w stronę Szczecina.
No nic pogoda nie dopisała ale ... ale kiedy jechaliśmy tutaj mijaliśmy w Policach starą opuszczoną stację benzynową. Kiedy ją przyuważyłem obiecałem sobie że w drodze powrotnej zajadę w to miejsce. Słowa dotrzymałem i oto jak przedstawia się stacja benzynowa Orlenu w Policach przy ulicy Jasienickiej:
Co do stacji Orlen to trzeba uważać by nie wpaść kołami w dziury od kanalizacji. Ktoś zajumał wszystkie przykrywy. Wieczorem z braku oświetlenia można się nieźle załatwić. Na stacji spędziliśmy trochę czasu - autko jak i stacja wzięły udział w sesji fotograficznej. Szczególnie stacja której poświęciłem trochę czasu na zabawę w HDRy. Jaki wyszedł tego efekt można zobaczyć we wpisie na moim "motoryzacyjnym" blogu - o tutaj kliknij i się przenieś.
0 komentarze:
Prześlij komentarz