Pogoda dopisała. Dzień wolny od szkoły czyli kawa, śniadanie, kawa i wypad z domku na spacer. Jako że dawno nie byłem na Wałach Chrobrego swoje kroki skierowaliśmy właśnie w tamtym kierunku. Zmian wielkich nie ma. Wszystko jest na swoim miejscu no może poza tym że przybył na chwilę jeden resturacjo-hotelowiec przy nabrzeżu m/s "Hansa".
Przez wiele lat statek pełnił tam funkcję hotelu na wodzie. Był na stałe zakotwiczony w dawnej przystani białej floty w Międzyzdrojach, na wschodnim krańcu jeziora Wicko. Na jego pokładzie znajduje się m.in. recepcja, restauracja, bar, kawiarnia z tarasem oraz wyposażone w WC i prysznic kabiny.
Do innych zmian zauważonych to nowe miejsce cumowania [chyba tak to się fachowo nazywa] Konrada który został "wypędzony" z poprzedniego miejsca swego postoju w związku z przebudową Bulwaru Piastowskiego.
Z nowości [?] zauważyłem jakiegoś Flamingo ze Świnoujścia - konkretnie to ekskluzywny ponoć statek pasażerski m/s "Flamingo". Taki ekskluzywny to on zbytnio nie jest.
Kurcze szkoda że Szczecin ma w sumie tylko to jedno miejsce które przybliża nas w taki sposób [obcowanie z jednostkami pływającymi] do wody. Brakuje małych ogródków piwno-kawowych w tym miejscu. No niby jest Porto Grande [byłem i polecam] ale ... Polakowi się nie dogodzi :). Stoi sobie tez gdzieś pomiędzy tym wszystkim wycieczkowa Dziewanna - szkoda bezruch totalny na wodzie. Wiele razy bywałem w Amsterdamie i tam życie kwitnie na wodzie. Kanały pełne turystów kasa idzie z ręki do ręki i jest dobrze. Tu wszystko stoi szczelnie pozamykane.
Jednak w tym wszystkim najważniejsze jest to iż nasze Wały Chrobrego, a niemieckie Hakken Tarasen stoją i czuja się świetnie czuwjąc nad rzeczką przepływająca u ich podnóży jaką jest Odra.
0 komentarze:
Prześlij komentarz