Trasa przebiegła spokojnie pomijając lekkie utrudnienia na obwodnicach Miękowa i Troszyna i dużo większych [łącznie z ruchem wahadłowym] pomiędzy Kamieniem Pomorskim a Dziwnówkiem. Droga pomiędzy tymi miejscowościami przechodzi gruntowny remont. Ale wracam do Dziwnowa. Po wejściu na plażę [tym przy głównym miejskim parkingu pod kościołem] oczom ukazały się dwa spychacze i wielkie [no może tu lekka przesada] rury. No i oczywiście niezbyt dużo ludzi :).
Kiedy tak siedzieliśmy sobie w tym miejscu obserwowałem jakiś stateczek który powoli acz sukcesywnie zbliżał się do nas. Płynął w kierunku plaży - nie to nie będzie dostawa piachu a jeśli tak to czy będzie to wyglądało jak w Dubaju? Nie zrobiono to po naszemu. Statek dopłynął kilkadziesiąt metrów do plaży tam w wodzie coś było - potem okazało się że podciągnęli stamtąd "rury" i za chwilę na plaży pojawiła się woda z piachem transportowana ta cała instalacja rurową. fajny efekt i ciekawe doznanie.
Tak więc plaża w Dziwnowie się powiększa, fajnie też że mieliśmy okazję zobaczyć jak to się robi tu w Polsce. Najważniejsze jednak że pogoda dopisała i że jednak Dziwnów jeszcze żyje mimo iż jest już wrzesień i ludzi jakby trochę mniej. W porcie też jakieś pustki. Ważne jednak że stał SARowski Zefir - czyli na morzy wporządku :)
To tyle z plaży w Dziwnowie, jak to się pisze C.D.N.
0 komentarze:
Prześlij komentarz